http://stary.salon24.pl/741206,sandwicz
Kłamstwa, półprawdy, manipulacje. Taki przekładaniec retoryczny jest w żargonie speców od propagandy nazywany kanapką. Kieruje się do słuchacza słowa w sposób, który nie budzi w nim podejrzeń. Spece od propgandy taki sposób argumentacji nazywają wbijaniem gwoździ w mózg bez uszkadzania zwojów mózgowych. Doświadczają tego widzowie TVN i Polsatu, słuchacze TOK FM i czytelnicy GW.
Bezustanne walenie w puste łby, puste jak pień prastarej wierzby, na którą wskakuje kot przebrany za zająca, ścigany przez prześladowców z pańskiego dworu. Sieroty po Stanisławie Barei. Skutkiem takiego walenia w puste łby jest tworzenie stanów nierzeczywistych. Matrixów. RezuItatem jest amok, obłęd, szał. I to z tymi matrixsami musi zmagać się rząd Najjaśniejszej Rzeczpospolitej, oprócz radzenia sobie z rzeczywistymi problemami dotykającymi każdy europejski kraj : z bezrobociem, problemami gospodarczymi, służbą zdrowia, biedą, przestępczością, finansami, etc.
Żaden rząd w ostatnim 25 - leciu nie miał takiego " komfortu " pracy. Żaden europejski rząd nie był oskarżany - przed zaprzysiężeniem - o zwolnienie z pracy 16 tysięcy nauczycieli, oczywiście bez prawa powrotu do zawodu. Żaden europejski premier nie jest odpowiedzialny za skręt kiszek u kobyły należącej do angielskiego szarpidruta. Każdy rzaz wykonany piłą białowieskiego drwala to krew na rękach dyktatora... bo jedna z żołnierek frontu propgandowego - red. Kinga Rusin - powiada, że w Polsce mordowane są drzewa. Obłęd, cyklofrenia, paranoja ? Gdzie jest krajowy konsultant d/s psychiatrii ? Nie, w tym szaleństwie jest metoda. Im więcej otumanionych tym lepiej.
Mamy faszyzm. Wprawdzie bez marszów brunatnych koszul, bez oszołamiających werbli, bez obozów koncentracyjnych... ale przecież mogą to zrobić w każdej chwili. Mamy dyktaturę tak miażdżącą prodemokratyczne aspiracje społeczeństwa, że już wkrótce w co bardziej atrakcyjnych demonstracyjnie placach naszej stolicy, ratusz uruchomi filialne punkty wydawania zgody na demonstracje antyfaszystowskie. Po co demonstrantów z Tarchomina fatygować do HGW po jakiś kwit, kiedy akurat chce się poprotestować w sprawie ogrodniczych działek oficerskich MSW na Białołęce. Faszyzm to również łamanie biurokratycznych zapór i procedur. Mamy dyktatora tak strasznego, że jeden jego przejazd Skodą Superb sprawia, iż ludzie - Diduszki padają jak wydmuszki. Tego nawet Józef Stalin jadący ZiS -em na daczę w Kuncewie nie mógł dokonać.
Dobrze aliści, że się przed czymś takim potrafimy bronić, tworząc formacje zmartwychwstańców - rezurekcjonistow. Dobre i to, że rezurekcjoniści nim wstaną z martwych zdążą wysłać SMS na adres www.Interfax.ru. Bo faszyzm nad Wisłą NO PASARAN !
Dobra zmiana do tego nie dopuści.
Komentarze