Józef Banknot Józef Banknot
2977
BLOG

Stójkowy Moneta schwytał Banknota

Józef Banknot Józef Banknot Rozmaitości Obserwuj notkę 122

Wczoraj przed północą czasu Greenwich, stójkowy Józef Moneta z cyrkułu XVII obwieścił uśpionej blogerskiej społeczności schwytanie Józefa Banknota. Sukces żaden, w sam raz dla stójkowego o lotności umysłu pozwalającej na działania typu kopiuj - wklej, taka sobie lotność trylinki.

Tożsamość Banknota była znana co bystrzejszym użytkownikom salonu już po pierwszej notce, Banknot rozrzucił tyle tropów i nadziwić się nie mógł, że to tak długo trwa, pierwsze zdjęcie z ostatniej notki było niemal podaniem prawdziwego nicka. Kolega Osasuna wiedział już po drugiej notce, kolega Sowiniec wiedział po notce" Bożenka" . Reich-Ranicki w bamboszach, człowiek o myślach szybszych, od prędkości przelotowej sterowca Graf Zeppelin, czyli kolega Waldburg wiedział kim jest Banknot już po notce trzeciej. Żeby było jasne, ja Waldburga bardzo lubię, nawet jeśli przychodzi w przebraniu kota Filemona. Może dlatego, że to mój ziomal, mieszkałem na początku lat 80-tych na Köpenick i na Prenzlauerbergu.

Czy akcja Józef Banknot była planowana, jak sądzą umysły pozostające w stanie paranoidalnym ? Nie była planowana, co stójkowy Józef Moneta może również sprawdzić. Pycha i zadufanie bywa zgubne, jeśli się dureń podkłada to grzechem byłoby tego nie wykorzystać. Nigdy nie należy mierzyć innych własną miarą bo może zabraknąć centymetrów.

Czy celem Józefa Banknota było dalsze kąsanie ponętnych łydek Mistrza ? Nie było, o czym wyraźnie napisano w ostatniej notce. Celem Banknota było jedynie pokazanie, że zabawa cudzym kosztem nie jest najelegantszym rodzajem rozrywki, jeśli Banknot chce się bawić to woli już bawić się kosztem własnym niż kosztem cudzym.

Teraz kiedy już ciekawość Państwa została zaspokojona, to literaci do literatek, blogerzy do blogowania, czytelnicy do czytania, a nasz pisarz-socjopata do pisania o Kaczyńskich, pedofilii w kościele i o tych dwóch. Chociaż kiedy zabrakło tych dwóch to pisarstwu Mistrza bliżej do perszerona jak do pegaza. Jaka piękna klamra, zaczęło się od perszerona i na perszeronie się skończyło. Cieszę się, że to stójkowemu Monecie przypadło w udziale schwytanie Banknota, dzięki temu mamy bardzo ładny tytuł ostatniej notki. Moja spóźniona reakcja na sensację podaną przez stójkowego Monetę nie jest spowodowana stanem szoku w jakim się znalazłem po sensacyjnym odkryciu, tylko tym, że do piątku pracuję do północy i pozwalam sobie pospać do późnego popołudnia.

bankowiec

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości